Houston, mamy problem… cz IV. – czyli nareszcie lądujemy

…”to co, jaki podajemy antybiotyk? może truskawkowy, powinien być dobry” – spytała i odpowiedziała sama sobie doświadczona w niejednym pewnie boju lekarka …jeżeli ktoś zdecydowałby się wyciągnąć wnioski  tylko i wyłącznie z zastosowanych medycznych procedur powiedziałby z pewnością, że to niemożliwe i nie może się udać… a jednak antybiotyk zadziałał… dotychczas żyłem w przekonaniu, że […]

Houston, mamy problem… cz II. – eliksir

… wygląda na to, że  temperaturę, katar i kaszel póki co mamy pod kontrolą… tak więc dzisiejszy zestaw ratowniczy to: oklepywanie, inhalacje i smażone z czosnkiem makrele… ilość życiodajnych olei, które zawiera w sobie ta ryba za każdym razem gdy ją przyrządzam i chyba tak już zostanie przyprawia mnie o zawrót głowy i najzwyczajniej zadziwia… […]

Houston, mamy problem…

… chociaż wszystko wokoło  już dawno przybrało kolory jesieni to u nas zrobiło się nagle zielono… Tomek od kilku dni walczy z bakteryjnym katarem i kaszlem… początkowo wydawało się, że radykalna terapia cebulowo-czosnkowo-mniszkowa powstrzyma infekcję jednak do tego wszystkiego przyplątała się jeszcze gorączka i musieliśmy zostać w domu… pogoda, a raczej komunikacja-cywilizacja z pewnością w […]