indianin z wielkich równin…

… to wielka chwila… wszystko wskazuje na to, że właśnie teraz, już od tej wiosny, mały Biegnący Lis, będący w ósmym sezonie życia, nareszcie motorycznie dorósł i teraz, kiedy tylko będzie chciał i będzie miał na to ochotę będzie mógł, prawie całkiem już samodzielnie i na równych prawach przemierzać mazowieckie łąki… dołączył do grupy… już […]

niewidzialna ręka, czyli domowy ogrodnik w akcji…

… rozleniwiony popołudniowym słońcem, między światem wewnętrznym, a prawie zewnętrznym, tuż za okienną roletą zobaczyłem nagle cień małego duszka…Tomek tym razem obudził się pierwszy, wstał cichutko i postanowił zabawić się w ogrodnika… po kolei, w skupieniu i z rozmysłem podlał wszystkie stojące na oknie rośliny oraz parapet, z tym że parapet, chociaż też mokry, jest […]

mówi się…

… uczymy się… w tzw. metodzie krakowskiej w telegraficznym skrócie chodzi o stymulację rozwoju intelektualnego… mk jest całościową terapią skupiającą się na funkcjach poznawczych, którą stosuje się u dzieci z różnymi zaburzeniami rozwojowymi i genetycznymi… dla Tomka zajęcia z panią Kasią to przede wszystkim manualne torowanie głosek i nauka mówienia… chociaż nie jest lekko to jest […]

tupiemy plenerowo, czyli kiełbasa, korek i mirka…

… pieczona w ognisku kiełbasa, sałatki, wspaniałe sosy oraz biegające to tu i to tam zwierzaki sprawiły, że Tomek osiągnął swoisty stan radosnej szczęśliwości… nie było mowy o koniecznym w jego przypadku z przyczyn neurologicznych  popołudniowym spaniu – Tomek do późnego wieczora korzystał całym sobą z  obecności braci mniejszych i udało mu się nawet – […]

ranczo…

…odwiedziliśmy dzisiaj z Tomkiem biobazar… to taka zaaranżowana w mieście wieś, na której generalnie panuje prosta do zauważenia i zapamiętania zasada – wszystko jest trzy razy mniejsze niż gdzie indziej i przynajmniej trzy razy droższe… no może z wyjątkiem eko-kurczaków, które razem ze swoją ceną szybują bardzo, bardzo wysoko – wyżej niż królewskie orły… ale można […]