Tomek…
…to chyba jeden z najfajniejszych portretów… taki trochę buszujący w zbożu…
…to chyba jeden z najfajniejszych portretów… taki trochę buszujący w zbożu…
…byliśmy bardzo daleko, ale dalej pojedziemy tam jeszcze tego lata… nie było tam wody, chociaż w sumie była… byliśmy w świecie, gdzie generalnie jest gorąco, stromo, kłująco i sucho, w świecie, który dzisiaj mało kto już zna i się nim interesuje… w tamtym wymiarze, chociaż już nie tak wszechwładnie jak kiedyś, do dziś wraz ze […]
… kto chce podróżować musi dbać o nogi i mieć dobre buty – to stara traperska zasada… z Tomkiem w tym temacie łatwo nie jest, na dodatek osłabiony po chorobie wyraźnie gorzej chodzi… bez względu na to jakiego obuwia byśmy na dany sezon szukali zawsze jest taka sama zasada – buty powinny dobrze trzymać kostkę, […]
… Tomek nawet nie wie, że jest Dzień Matki… nie potrafi sobie tego umiejscowić w czasie… nie kojarzy, nie pamięta, nie rozumie… za to Mama musi wiedzieć wszystko i zawsze być… to takie trudne…
… Tomek jest już zdrowy jednak ostatnia choroba mocno go osłabiła – z pewnością teraz mu się dużo gorzej chodzi, ma kłopoty z równowagą i stabilizacją, tak to niestety działa… przed powrotem do normalnych zajęć musi się więc nieco wzmocnić, a drzewa mają na człowieka wpływ zbawienny, co zostało zresztą udowodnione i ma swoje podstawy […]
… zostaliśmy dzisiaj sami w domu… coś chyba jednak, w tych trudnych, chorobowych chwilach, kiedy mamy dochodzić do zdrowia od życia się nam należy… po pierwsze: poprosimy o męskie, ziemniaczane chrupki… i do tego w łóżku…
… jedziemy z Tomkiem na ostry dyżur, gdzie przeżywamy klasyczny przypadek déjà arrivé… na dodatek wszystko się zgadza – to samo miejsce, ta sama lekarka, ta sama diagnoza… przeczucia się potwierdzają, pod słuchawką stetoskopu trwa już w najlepsze koncert pod dobrze nam znanym tytułem, więc diagnoza nie może być inna: mamy zapalenie oskrzeli… na drogę […]
… przychodzą znikąd siejąc niepokój i strach… majowe skoki temperatur i wilgotności, pylenie roślin i jakaś wrodzona niechęć, a może po prostu nieumiejętność Tomka do odkasływania sprawiają, że regularnie o tej porze, gdy już się wydaje, że najgorszy, infekcyjny czas mamy za sobą, że tym razem choroba przeszła bokiem zaczyna się… wysokie temperatury zagnieżdżone gdzieś […]
… oj działo się… tym razem na zajęciach z aac u pani Aldony można było nieźle poszaleć… zamiast klocków, literek, układanek i puzzli była kreatywna kuchnia, wielkie emocje i spora presja czasowa… o ile można było jakoś zapanować nad smarowaniem kromek i krojeniem ogórka to jak można było w spokoju zostawić ugotowane na twardo jajko… […]
…tu czy tam, czyli współczesna polska ilustracja dla dzieci… Tomek bardzo lubi książki, więc zaprezentowana w warszawskiej zachęcie wystawa była pod każdym względem niemal stworzona dla niego – można było nie tylko zobaczyć coś co naprawdę interesuje najmłodszych ale można też było sobie porysować, poszukać niedźwiedzia, a potem borsuka, można też było sobie poczytać, podyrygować […]