jest, czyli mamy go…
… teoretycznie to się prawie nie mogło udać, a jednak… nasze posłodzone szyszki puściły sok… i to ile go puściły! mamy cały słój soku! … to jest bardzo dobra wiadomość, bo pomijając już aspekt leczniczo-zdrowotny wyprodukowanej przez nas mikstury, to Tomek uwielbia ten sosnowy sok niczym koty przysłowiową już walerianę… (swoją drogą kiedyś w młodości […]