jacek…

… dziś pierwszy dzień Tomka w przedszkolu po chorobowym miesiącu… gdy pojawiliśmy się w dobrze mu znanych murach był trochę zdziwiony, trochę zadowolony i trochę… grzeczny … w tym w sumie trudnym dniu towarzyszył naszemu synowi oddelegowany przez św. mikołaja do roli przewodnika mały jacek, który czekał już na Tomka w przedszkolu… długo rozmawiali i […]

misie…

… świąteczne obżarstwo w połączeniu z marną pogodą i kompletnym brakiem ruchu sprawiły, że tryb życia zarówno mój jak i Tomka niebezpiecznie zbliżyły się do poziomu zapadających w zimowy sen niedźwiedzi… dzisiaj Tomek przeszedł już sam siebie i pospał, co mu się normalnie nie zdarza do jedenastej, potem trochę zjadł i udał się na… popołudniową […]

pewność i spokój…

… chcieliśmy złożyć Wam Wszystkim Bożonarodzeniowe życzenia… Wszystkim, którzy jesteście przy nas gdzieś bardzo blisko, trochę bliżej lub bardzo daleko życzymy Zdrowych, Spokojnych i Radosnych Świąt… żebyście jak trzeba się pogodzili, przestali pędzić i mieli dużo czasu dla siebie i swoich bliskich, bo tego nigdy nie jest za wiele, a później już nigdy więcej nie […]

płoszek…

… okazuje się, że łapanie stołecznych karpi w porównaniu z wycinaniem w miejskim lesie choinek to zabawa dla małych i grzecznych skautów… na dodatek, nasza stara, funkcjonująca przez lata, pewna i bogata w drzewka miejscówka niepostrzeżenie zamieniła się w zabłocony plac budowy, więc trzeba było rzucić się w miasto na tzw. oślep… stalowe niebo, chmury […]

branie, czyli ryba w siatce…

… tak naprawdę, to dopiero dzisiaj udało się nam wyrwać na pierwsze w sumie świąteczne zakupy… wiadomo choroba Tomka… muszę szczerze przyznać, że jeszcze do dzisiejszego dnia, a właściwie wieczora przekonany byłem, że problem z rybami dotyczy tylko i wyłącznie moich wędkarskich eskapad, które z reguły kończą się tzw. powrotami o kiju, ale nie – […]

filtr…

… jesteśmy już po stetoskopowych konsultacjach… wiemy, że Tomek nie ma już zapalenie płuc, ma jeszcze trochę problemów z uszami i w związku z tym zaplanowaną wizytę u laryngologa ale to już tak naprawdę formalność… z zaleceń mamy „dociągnąć” antybiotyk do 14 pełnych dni i po świętach możemy wracać już do przedszkola… NARESZCIE !!!  z […]

świąteczne cuda…

… 754 kilometry musiała w ciągu dwóch dni przejechać babcia Ela, żeby w tym przedświątecznym czasie podarować nam 32 godziny szczęścia… kiedy stanęła w drzwiach, w tym trudnym dla nas czasie, wszyscy łącznie z Tomkiem byliśmy totalnie zaskoczeni… jak to możliwe, przecież rozmawiałem z Mamą dosłownie kilka godzin wcześniej i nawet słowem nie wspomniała, że […]

jeden, drugi… dwóch?

… chodzę tak sobie po mieszkaniu i zaglądam do kolejnych pokoi… pierwszy, drugi, biurko, kuchnia, łazienka, przedpokój, drugi przedpokój… analizując bałaganowe, z pewnością dziecinne ślady, które powstają niespodziewanie w różnych miejscach naszego domu zastanawiam się ilu tu może mieszkać małych Tomków… dzisiaj w fotopułapkę udało mi się złapać dwóch ale to niemożliwe, tu musi ukrywać […]

świstak…

… chciałem obalić krążący od kilku już lat i w nieskończoność powielany pewien alpejski mit… wbrew temu co Wam mówią i co pokazują w telewizyjnych reklamach to nie świstak zawija czekoladki w sreberka tylko nasz Tomek… przy okazji z kompletnych już nudów pakuje w folię również orzechy i fasolki… to jest prawdopodobnie nasz 18 dzień […]