… cały dzień w szkole było wszystko dobrze… w drodze do domu też… między drugim, a trzecim piętrem powrotnej, kamienicznej wspinaczki Tomek zaczął płakać i nie miał siły już dalej iść… po kilku minutach miał już ponad 39ºC , więc nie wiadomo kiedy przekroczyliśmy strefę możliwych temperaturowych drgawek… pierwszy lek na zbicie temperatury nie zadziałał, drugi dopiero po półtorej godzinie, więc jedynym ratunkiem okazała się stara, sprawdzona metoda – chłodne, pieluchowe kompresy znów nie zawiodły… nie wiemy jeszcze co tak naprawdę się stało, może powie nam lekarz…

2017_09_15_DSCN5160

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.