… czas na obiecane, terapeutyczne podsumowanie kalendarzowego roku Tomka… jaki był? …dobry był… Tomek powoli uczy się składać sylaby, gesty zastępuje mową, pojawiają się pojedyncze słowa… próbuje mówić, a właściwie to powinno być – idzie w tym kierunku… w ogóle zresztą idzie coraz pewniej – można się nawet pokusić o stwierdzenie, że praktycznie już sam chodzi, a nawet podbiega, niestety nie pamięta przy tym lub nie chce, że idąc szybko przez życie może się potłuc, przewrócić albo rozbić co najmniej głowę lub nos… Tomek stoi na nogach już pewnie, nie jak baletnica na palcach ale konkretnie na całych stopach, a to sprawia, że jest o wiele bardziej stabilny… tak, nasz syn zaczyna sam się poruszać w przestrzeni i wybierać cel własnej podróży… postępy w chodzeniu i cała fizyka to bezsprzecznie efekt intensywnych zajęć małego Tomka z Tomkiem Dużym, pracowitych ćwiczeń w biomicusie, pobytu na tratwie oraz biegania w lesie i boso po bałtyckich plażach
…jeśli chodzi o głowę Tomka, o to co się z nią i w niej dzieje to próbujemy nad tym zapanować, że tak powiem wielotorowo… pracują więc panie w Dzielnym przedszkolu, pracuje pani Aldona z wspomagania wczesnego, pani Kasia w systemie mk, pracuje też mama, weronika i pracuję ja – człowiek oddelegowany przede wszystkim do technicznego bezpieczeństwa Tomka… moje drugie imię brzmi teraz bodyguard… nasz syn rośnie i może właśnie dlatego potrzebuje permanentnego nadzoru…
…to jest taki minimalny skrót tegorocznych kroków i postępów Tomka… skrót, przy którego okazji chcielibyśmy Wszystkim Dobrym Ludziom Spotkanym na Swojej Drodze bardzo, bardzo podziękować… za wszystko… za to że byli, że nas wspierali i że pomagali jak mogli…