… oj działo się… tym razem na zajęciach z aac u pani Aldony można było nieźle poszaleć… zamiast klocków, literek, układanek i puzzli była kreatywna kuchnia, wielkie emocje i spora presja czasowa… o ile można było jakoś zapanować nad smarowaniem kromek i krojeniem ogórka to jak można było w spokoju zostawić ugotowane na twardo jajko… nie można… no i do czego służy ten jak mu tam pumpernikiel… bardzo fajne zajęcia…
Udostępnij: