… okazuje się, że łapanie stołecznych karpi w porównaniu z wycinaniem w miejskim lesie choinek to zabawa dla małych i grzecznych skautów… na dodatek, nasza stara, funkcjonująca przez lata, pewna i bogata w drzewka miejscówka niepostrzeżenie zamieniła się w zabłocony plac budowy, więc trzeba było rzucić się w miasto na tzw. oślep… stalowe niebo, chmury i siąpiący zamiast przewidzianego na ten czas śniegu deszczyk potęgował nerwowy nastrój… aha, zapomniałem jeszcze o Tomku, który nie zdając sobie chyba kompletnie sprawy z powagi sytuacji cały czas brzęczał w zaparowanym samochodzie, że chce wracać do domu… w tej sytuacji podjęliśmy jedyną chyba słuszną decyzję… trzeba jechać tam, gdzie wczoraj wywalczyliśmy karpie – skoro raz się udało to może i uda się drugi… z kilkunastu ostatnich, podpierających ogrodzenie choinek wybraliśmy prawie w ciemno taką zapakowaną, która powinna na oko pasować…
… choć początkowo, w tym całym chaosie wybrana na prędce choinka wydawała się nam takim pewnym kompromisem – albo będzie zielone drzewko albo w ogóle nie – i takim trochę płoszkiem, to teraz gdy stoi sobie w pokoju wygląda naprawdę zielono i pięknie… jutro, czyli już dzisiaj, bo na zegarze jest 2.15 oprócz pewnie jeszcze kilku związanych z permanentnym niedoczasem niespodzianek czeka nas jeszcze coroczne, lampkowe przyśpieszone bicie serca i odwieczne pytanie – czy chińskie światełka zaświecą się tym razem, czy nie…
W tym szczególnym dla nas wszystkich czasie życzymy Wam zdrowych , pozbawionych trosk i zmartwień, szczęśliwych i bogatych- nie tylko materialnie, Świąt Bożego Narodzenia. Wszystkiego Najpiękniejszego .
Bardzo dziękujemy za życzenia i za to, że jesteście z nami. My też życzymy Zdrowych Spokojnych i Radosnych Świąt Bożego Narodzenia – kasia, wojtek, weronika i tomek.