…jeśli przylepią się do człowieka choćby najmniejsze zaległości to zawsze jest trudno wszystko potem ogarnąć… systematyczność… właściwie jej brak to jedna z wielu moich słabości – to mówię ja – tatatomka
Tomek…
… początek roku szkolnego, podobnie jak cały miniony, rehabilitacyjny miesiąc były dla naszego syna i trudne i pracowite… trójka przed klasą A zobowiązuje – to nowy program i nowe wyzwania… to też nowi nauczyciele… na szczęście Tomek otrzymał mocne wsparcie – do szkoły wróciła jego pierwsza wychowawczyni – pani Kasia, więc szkolne życie wydaje się prostsze :)… potem był wyjazd do Krakowa i intensywny turnus terapeutyczny w TIWAHE… czytanie na głos i praca nad artykulacją… wspólne pisanie krótkich tekstów… wymyślanie historyjek do obrazków, domyślanie się i opowiadanie… wreszcie ciężkie, fizyczne ćwiczenia… niestety, szybkie, życiowe tempo sprawiło, że Tomek po przyjeździe złapał infekcję i musiał zwolnić – przez kilka dni regenerował się w domu ale teraz znowu chodzi do szkoły i ciężko pracuje na dodatkowych zajęciach… jest dobrze…