…za nami drugi tydzień ogólnonarodowej kwarantanny, z której każdy chaotycznie próbuje coś zabrać… utracony czas, zapasy, dodatkowe wakacje, wygodniejszą lub wręcz odwrotnie pracę, zapomniane przyjaźnie, albo wszechogarniający strach… żyjemy w informacyjnym chaosie, składamy porozrzucane puzle ale nic nam do siebie nie pasuje i paradoksalnie wszystkiego mamy za dużo… nie przypuszczałem, że to kiedyś powiem ale dla nas z Tomkiem ta sytuacja jest… normalna… za każdym razem, i tak już od dwunastu lat kiedy nasz syn łapie kolejne, ciężkie zapalenie płuc przeżywamy to co dzieje się teraz… odizolowani od świata przez dwa, czasem trzy tygodnie naszego życia niepewni jutra obserwujemy rozwój wydarzeń i z nadzieją cierpliwie czekamy aż zły czas się skończy… bo zawsze się kończy…