tDCS, czyli mikropolaryzacja błony komórkowej neuronu… tak po ludzku chodzi podobno o poprawę funkcji poznawczych oraz sprawności motorycznej człowieka… metoda generalnie polega na wykorzystaniu prądu stałego o niskim natężeniu do pobudzania neuronów kory mózgowej i zależnie od zastosowanej elektrody – katody, czy anody – zwiększa się lub zmniejsza wzbudzenie korowe… te prądy podobno poprawiają też nastrój… patrzę na Tomka i myślę sobie… to chyba działa
Udostępnij: