buty…

… kto chce podróżować musi dbać o nogi i mieć dobre buty – to stara traperska zasada… z Tomkiem w tym temacie łatwo nie jest, na dodatek osłabiony po chorobie wyraźnie gorzej chodzi… bez względu na to jakiego obuwia byśmy na dany sezon szukali zawsze jest taka sama zasada – buty powinny dobrze trzymać kostkę, […]

moc…

… Tomek jest już zdrowy jednak ostatnia choroba mocno go osłabiła – z pewnością teraz mu się dużo gorzej chodzi, ma kłopoty z równowagą i stabilizacją, tak to niestety działa… przed powrotem do normalnych zajęć musi się więc nieco wzmocnić, a drzewa mają na człowieka wpływ zbawienny, co zostało zresztą udowodnione i ma swoje podstawy […]

orkiestra dęta…

… jedziemy z Tomkiem na ostry dyżur, gdzie przeżywamy klasyczny przypadek déjà arrivé… na dodatek wszystko się zgadza – to samo miejsce, ta sama lekarka, ta sama diagnoza… przeczucia się potwierdzają, pod słuchawką stetoskopu trwa już w najlepsze koncert pod dobrze nam znanym tytułem, więc diagnoza nie może być inna: mamy zapalenie oskrzeli… na drogę […]

czas wiosennych burz…

… przychodzą znikąd siejąc niepokój i strach…  majowe skoki temperatur i wilgotności,  pylenie roślin i jakaś wrodzona niechęć, a może po prostu nieumiejętność Tomka do odkasływania sprawiają, że regularnie o tej porze, gdy już się wydaje, że najgorszy, infekcyjny czas mamy za sobą, że tym razem choroba przeszła bokiem zaczyna się… wysokie temperatury zagnieżdżone gdzieś […]

taki jakby masterchef junior…

… oj działo się… tym razem na zajęciach z aac u pani Aldony można było nieźle poszaleć… zamiast klocków, literek, układanek i puzzli była kreatywna kuchnia, wielkie emocje i spora presja czasowa… o ile można było jakoś zapanować nad smarowaniem kromek i krojeniem ogórka to jak można było w spokoju zostawić ugotowane na twardo jajko… […]

tu czy tam…

…tu czy tam, czyli współczesna polska ilustracja dla dzieci… Tomek bardzo lubi książki, więc zaprezentowana w warszawskiej zachęcie wystawa była pod każdym względem niemal stworzona dla niego – można było nie tylko zobaczyć coś co naprawdę interesuje najmłodszych ale można też było sobie porysować, poszukać niedźwiedzia, a potem borsuka, można też było sobie poczytać, podyrygować […]

niewidzialna ręka, czyli domowy ogrodnik w akcji…

… rozleniwiony popołudniowym słońcem, między światem wewnętrznym, a prawie zewnętrznym, tuż za okienną roletą zobaczyłem nagle cień małego duszka…Tomek tym razem obudził się pierwszy, wstał cichutko i postanowił zabawić się w ogrodnika… po kolei, w skupieniu i z rozmysłem podlał wszystkie stojące na oknie rośliny oraz parapet, z tym że parapet, chociaż też mokry, jest […]