103…

… mniej więcej tyle godzin spędziliśmy już nad morzem… dotychczas pogoda była klasycznie, bałtycko normalna, czyli wiało, przelotnie padało, po czym na chwilę zza chmur wychodziło słońce, ale co z tego skoro piasek na plaży i tak był mokry… ale przynajmniej było ciepło, więc zwiedzaliśmy okolicę… dziwnów, dziwnówek, trzesacz, rewal… i międzyzdroje… międzyzdroje to jednak […]

647 i trochę…

…po długiej podróży, tuż przed zachodem słońca, podobnie jak tysiące innych rodzin, człowieki z wielkich, rozległych mazowieckich nizin dotarły w corocznej migracji nad morze… Tomek bardzo się cieszy, że w końcu znów jest na największym treningowo-rekreacyjnym placu zabaw, że jego foremki do piasku będą miały pełne ręce roboty, że będzie się kąpał i że w […]

ptakszpak…

…od kilku dni na naszej olbrzymiej morwie przed domem obserwowałem dwa, młode szpaki… właśnie uczyły się latać i nieporadnie jeszcze przeskakiwały z gałązki na gałązkę… patrzyłem na nie z radością ale i z ogromnym niepokojem… zastanawiałem się, czy im się uda… czy dorosną i spokojnie odlecą, czy jednak wypatrzy je kuna lub wrona… a może […]

stefan…

…bacówka na Bukowinie, czyli juhasowanie Tomka w Węgierskiej Górce… wracamy tu co roku niczym owce na wypas… ja po najlepsze, bo prawdziwe sery i żętycę, a Tomek dla owiec, stefana i józi… południowoamerykańskie alpaki, które tu zamieszkały uwielbiają startą na wiórki marchewkę, a Tomek bardzo lubi pozytywnie nastawione do życia alpaki… a owce? jak to […]

to…

… na początku to miała być zgadywanka ale byłaby tak banalna, że to bez sensu… nasz pierwszy w tym roku wakacyjny wyjazd… oczywiście kierunek B_B… miasto jedno ale podzielone na pół… jest bardzo ważne… to tutaj, zresztą nie tylko moich kilka kultowych historii się rozpoczęło… jeśli mówimy Bielsko i Biała to oczywiście myślimy – mały […]

lato w mieście…

… minęły pierwsze dwa tygodnie zakontraktowanych wakacji… nieznana szkoła, nieznane dzieci i nowi wychowawcy… to było kompletnie dla nas i dla Tomka niezbadane miejsce… gdy przyjechałem pierwszego dnia odebrać po południu Tomka zastanawiałem się co tym razem usłyszę… macie państwo bardzo pociesznego syna – powiedział uśmiechnięty wychowawca… nie mogłem uwierzyć… żadnych pogryzionych koszulek, żadnych tabletów, […]

jak syn z ojcem, czyli pinokio i dżepetto…

…wracam myślami do ostatnich, tych jeszcze w roku szkolnym pozalekcyjnych zajęć Tomka… FabLab Wbijaj to jest z pewnością jedno z bardziej magicznych miejsc w których byliśmy… i do których będziemy chcieli jak najszybciej wrócić… ta wyjątkowa stolarnia to nie tylko zaklęta w słojach przeróżnego drewna pozytywna energia ale przede wszystkim ludzie… którym się chce, którzy […]

niewanna…

…fali upałów ciąg dalszy…dookoła skwar i temperatura są takie, że z aktualnych pogodowych warunków cieszą się już chyba tylko, ci którzy słuchając reklam i walcząc z globalnym ociepleniem zainwestowali w fotowoltaikę i zamontowali na dachach i w swoich ogródkach słoneczne ogniwa… ruch ten z założenia z pewnością był dobry, lecz ja czasami zastanawiam się, czy […]