…poniedziałek godz. 9.00 …mniej, więcej tak…

  • dzień dobry…
  • dzień dobry pani… Tomek przyszedł do szkoły, na zimę w mieście, proszę na niego uważać…
  • oczywiście, że będziemy, to chyba oczywiste, taką mamy przecież pracę powiedziała miło uśmiechnięta pani...

…poniedziałek  sześć godzin później, czyli godz. 15.00…

  • przepraszam, proszę pana do mnie, chciałabym porozmawiać… czy pan wie, że Tomek wymaga stałej opieki i że musi mu towarzyszyć cały czas jedna z personelu osoba?
  • tak, wiem…
  • więc, czy mógłby pan w takim razie odbierać Tomka wcześniej, bo nam jest po prostu trudno, on wymaga ciągłej uwagi…
  • oczywiście… o której mam przyjść? …o 10, może o 11-tej, zacisnąłem zęby i sobie zażartowałem…
  • niech pan nie przesadza, wystarczy po obiedzie… posiłek mamy o 13-tej… 

… 4 godziny opieki… w sumie i tak trzeba się cieszyć… nie mogłem tego posta od razu napisać, musiałem trochę ochłonąć… ale musiałem go napisać… jest rok 2018, warszawa, specjalny zespół edukacyjny… jedno nieudane podejście do tej placówki już mieliśmy… rozglądaliśmy się wtedy za pierwszą szkołą dla naszego syna i trafiliśmy tu na dzień tzw. otwarty… wtedy Tomka swoją czujnością uratowała Weronika, dzisiaj nie mamy wątpliwości – nic nam się wtedy nie wydawało i podjęliśmy słuszną decyzję… nie ma lekko, lekko nie ma… z zakamarków ogromnego korytarza patrzą na nas puste oczy, a mi – tak po prostu, po ludzku jest najzwyczajniej przykro…

2018_01_24c

Tomek naprawdę się cieszył, że znów pójdzie do szkoły…

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.