…spakowaliśmy się i pojechaliśmy… do Szczawnicy… warto było, bo jest radośnie, słonecznie i pięknie… w Parku Zdrojowym Tomek nabiera sił, a w „Domu nad zdrojami” przy Placu Dietla sączy mineralne wody – Jana, Józefa, Józefinę i Helenę… oraz bogatą w jod Magdalenę, której w ciągu doby ze źródła udaje się złapać tylko kilka litrów… Tomek nadal ma zakaz chodzenia, jeździmy więc dawno zapomnianym już wózkiem, ale lepsze to niż siedzenie na domowym łóżku… i jest mikroklimat 🙂
Udostępnij: