… minęły pierwsze dwa tygodnie zakontraktowanych wakacji… nieznana szkoła, nieznane dzieci i nowi wychowawcy… to było kompletnie dla nas i dla Tomka niezbadane miejsce… gdy przyjechałem pierwszego dnia odebrać po południu Tomka zastanawiałem się co tym razem usłyszę… macie państwo bardzo pociesznego syna – powiedział uśmiechnięty wychowawca… nie mogłem uwierzyć… żadnych pogryzionych koszulek, żadnych tabletów, smartfonów i innych samopilnujących puszczaczy bajeczek… zamiast tego klocki, planszówki, uśmiechnięty Tomek i wychowawcy… tak było do końca… więc jednak da się…
Udostępnij: