… kilka dni temu z radością zakończyliśmy antybiotykowy maraton… jest dobrze… Tomek w pełni wyzdrowiał i czuje się świetnie… teraz łyka tylko profilaktycznie dobre bakterie i odbudowuje wyniszczoną lekarstwami florę… podsumowując – samo leczenie, choć długie, na szczęście przebiegało w zasadzie bez komplikacji, nie mogliśmy tylko sobie nijak poradzić z zalegającą w płucach wydzieliną i istniała bardzo poważna obawa, że po odstawieniu antybiotyku znowu to wszystko się jakoś nadkazi… to był prawdziwy wyścig z czasem, a kolejne dni i zadania mieliśmy rozpisane praktycznie na minuty… robiliśmy wszystko, żeby niczego po drodze nie zaniedbać, nie przegapić i zdążyć… udało się… my wracamy do realnego świata, a Tomek idzie do szkoły…

2017_11_30

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.