wydział spraw społecznych i zdrowia dzielnicy ochota, referat świadczeń rodzinnych i funduszu alimentacyjnego… warszawa… centrum polski, podobno blisko środka europy…

w poczekalni młoda kobieta, w pokoju zwierzeń urzędnik państwowy…

rozmawiamy… z młodą kobietą… była tu wczoraj, dostała wykaz niezbędnych do załatwienia swojej sprawy papierów, które pozbierała skrupulatnie wieczorem w domu i raniutko do urzędu w zębach przyniosła… przyjął ją drugi urzędnik… biurko obok… według niego brakowało jej podobno jeszcze jednego papierka, którego dzień wcześniej w wykazie oczywiście jej nie podano… pobiegła więc do kolejnego urzędu, cudem papierek załatwiła, odstała swoje i o godz. 14.15 ponownie otwiera drzwi do pokoju urzędnika państwowego… „już pani jest z powrotem, co tak szybko” – pyta urzędnik państwowy… mi też dzisiaj zabrakło jednego papierka ale urzędnik od razu lojalnie mnie uprzedził, że będzie odmowa… mam zawieszoną działalność gospodarczą, a system twierdzi, że musi być zlikwidowana… na  zawsze… nie wystarczy moje oświadczenie, że pod groźbą odpowiedzialności karnej nie będę pracował i poszukiwał pracy (system oczywiście nie definiuje okresu – czy do mojej śmierci, czy Tomka, czy do czegoś w ogóle), nie wystarcza też załączona prze ze mnie do dokumentów kopia pisma z 2012 roku, z pozytywnym dla rodzica prawomocnym wyrokiem sądu administracyjnego w warszawie, w identycznej sprawie, który stwierdził, że zawieszenie działalności gospodarczej jest tożsame z rezygnacją z działalności zarobkowej i opiekujący się niepełnosprawnym dzieckiem rodzic ma prawo do świadczenia pielęgnacyjnego….

myślicie, że facetom po czterdziestce, z głową pełną problemów łatwo się z nic nierobieniem pogodzić… zapewniam niełatwo… i chociaż bardzo lubię łowić ryby, chciałbym jeszcze kiedyś, gdy pozwoli mi na to sytuacja  uczciwie pracować…

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.