…półmetek wakacji i połowa bałtyckiego wyjazdu skłaniają niemal naturalnie do pewnych refleksji… patrząc na polskie plaże, i to co się dzieje w najpopularniejszych spożywczych, nadmorskich dyskontach oraz mając podstawową, telewizyjną wiedzę na temat rozprzestrzeniania się najgroźniejszej mutacji delta wirusa Covid-19 nieśmiało twierdzę, że musimy posiadać już jakąś nadzwyczajną odporność stadną… reszta po tym stwierdzeniu wyda się pewnie banałem… strategia – jedziemy nad morze tak, żeby w połowie wyjazdu wypadała pełnia księżyca, a napewno trafimy fajną pogodę sprawdziła się… jest słonecznie, wybitnie plażowo, a lekkie zachmurzenia nie pozwalają się nadmiernie opalić… z wyjątkowo ciepłego w tym roku Bałtyku po postu się nie chce wychodzić… Tomek pluska się wodzie, spacerując po piasku ćwiczy ciągle słabiutkie nogi, walczy z nadwrażliwością i łapie wszystko to co dookoła na plaży – jod i wit. D… po połowie wyjazdu już wiem, że chociaż Tomek dorósł, sam nie nauczę go pływać, więc chociaż jeszcze nad morzem myślami jesteśmy już we Wrocławiu…
Udostępnij: