… szkoły i metody mogą być różne, jednak w wersji podstawowej z podziałem najczęściej do czynienia mamy na dwie… te najbardziej znane to oczywiście szkoła falenicka i otwocka ale jest przecież jeszcze funkcjonująca w wielu odległych nieraz od siebie dziedzinach nauki również odmiana warszawska i krakowska… z tym ostatnim zakorzenionym chyba na lata podziałem zetknąłem się osobiście, studiując dawno temu leśnictwo, kiedy to na zajęciach z biologii, z lekkiego edukacyjnego odrętwienia wyrwało mnie zdanie prowadzącego ćwiczenia – nie pamiętam już, tak czy nie habilitowanego doktora: „drzewa iglaste, w krakowie się mówi szpilkowe”… tak więc, szpilka na drzewie to nie igła, szkoły są przynajmniej dwie i chociaż z tego prostego powodu warto je obie poznać…
…od pewnego czasu, nie wyjeżdżając specjalnie w tym celu z warszawy można na miejscu, czyli w obecnej stolicy zapoznać się z tzw. metodą krakowską …
… metoda krakowska to autorska metoda komunikacji językowej prof. Jagody Cieszyńskiej, która w dużym skrócie ma wspierać rozwój intelektualny dzieci, kładąc szczególny nacisk na ćwiczenia stymulujące i rozwijające lewą mózgową półkulę. Tomek miał już kiedyś styczność z elementami tej metody i wszystko wskazuje na to, że w Jego przypadku powinna ona przynieść oczekiwane, pozytywne efekty.
… po wstępnym rozeznaniu zarówno jego możliwości ale i ograniczeń rozpoczynamy więc cykl zajęć, które mają przygotować Tomka do mówienia… oprócz spotkań z terapeutą żeby nie było za lekko jest również „coś” dla rodziców:) przy pomocy książeczek edukacyjnych, płyt CD, słuchawek oraz własnego, codziennego zaangażowania będziemy realizować w domu program „Słucham i uczę się mówić” Elżbiety Wianeckiej… pierwsza część potrwa jakieś dwa miesiące… a potem będą następne… i pewnie następne… do skutku, bo mówienia nie zamierzamy Tomkowi odpuścić…