…to był jak zwykle moment… krótki jak trzaśnięcie drzwiami… chwila nieuwagi, pośpiech, zmęczenie, fatalny zbieg okoliczności… potem już standardowo jak to u Tomka… ostry dyżur, opatrunek, prześwietlenie, zerwany paznokieć, opatrunek… na szczęście małe kosteczki, choć potłuczone i poturbowane są całe… czy to jest szczęście?

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.