…nareszcie… pierwszy plażowy dzień… taki ze słońcem i morzem, które zaprasza do pływania, a nie wygania do domu turystów… Tomek w swoim żywiole… minuta, dwie, cztery, pięć, osiem, horyzont faluje, a my nie możemy się nacieszyć… a jeszcze wczoraj, zziębnięci moczyliśmy na brzegu tylko spodenki i nóżki…
Udostępnij: