kaczki dziwaczki…
… po przedszkolu wybraliśmy się do parku, a właściwie to do ogrodu… Ogrodu Krasińskich… … chociaż pogoda była tego dnia bardzo poza wiosenna, a nawet deszczowa… chociaż było zimno i mokro to powodów do spaceru było kilka… – po pierwsze miałem się spotkać z wujkiem Leszkiem z Brodą, który tam w wolnym czasie zagląda tzn. […]