… jesteśmy już po turnusie, więc powinno być jakieś podsumowanie ale… tak naprawdę nie wiem co napisać… nie znam drugiego takiego miejsca… tyle rzeczy się wydarzyło i Tomek znowu tak bardzo nas zaskoczył – to trzeba po prostu zobaczyć… to niesamowite ale właściwie na każdym ćwiczonym w Tiwahe polu znów pojawiło się coś nowego… wiemy już w czym Tomek jest dobry ale najważniejsze, że wiemy co trzeba jeszcze razem przećwiczyć… na zajęcia do Tiwahe przyjechała też pani Kasia, z którą Tomek pracuje na co dzień w warszawie, więc na najbliższe dwa miesiące mamy rozpisany plan… a potem znów tu wrócimy…
Tomek na zajęciach z panią Elą Wianecką – to właśnie tutaj zdarzają się cuda…
Udostępnij: