… czwarty dzień spędzony całodobowo w domu za nami… wszystko się miesza, zaciera, uśrednia…Tomek nie ma już temperatury ale jeszcze trochę kaszle – sprawdzony antybiotyk znowu więc w porę zadziałał… jedyną prawdziwą atrakcją jest teraz okno i przylatujące do karmnika sikorki, które latając w te i wewte zmusiły w końcu Tomka do mówienia… i Tomek pięknie powiedział sikorka… a więc to jednak działa! jak widać na sukces naszego syna pracują już wszyscy – nawet malutkie sikorki – wpisujemy więc ptakoterapię na listę oficjalnych, terapeutycznych i sprawdzonych metod 🙂
Udostępnij: