… pieczona w ognisku kiełbasa, sałatki, wspaniałe sosy oraz biegające to tu i to tam zwierzaki sprawiły, że Tomek osiągnął swoisty stan radosnej szczęśliwości… nie było mowy o koniecznym w jego przypadku z przyczyn neurologicznych popołudniowym spaniu – Tomek do późnego wieczora korzystał całym sobą z obecności braci mniejszych i udało mu się nawet – chyba po raz pierwszy, pogłaskać samemu psa, a właściwie sukę… mira o dziwo uniknęła wpisanego w kontakty z Tomkiem trymowania sierści, musiała jednak naszemu synkowi wcześniej co nieco wyjaśnić 🙂
Udostępnij: