…to chyba nasz najbardziej spontaniczny wakacyjny wyjazd w historii… wszystko miało być w tym roku inaczej… długo planowany turnus rehabilitacyjny Tomka we Wrocławiu, który miał być głównym wyjazdem tego lata, w ostatniej chwili z przyczyn technicznych został odwołany i nasz misterny plan rozsypał się niczym zamek na piasku… Tomek we Wrocławiu miał mieć profesjonalną rehabilitację w wodzie… miał się nauczyć też pływać… poprawić ruchowo, wzmocnić mięśnie brzucha, ustabilizować postawę i napięcie mięśniowe… niestety zajęcia z panią Izą ruszą najwcześniej w październiku… jeżeli w ogóle ruszą… zamieniliśmy więc stolicę dolnego śląska na pomorze zachodnie i przyjechaliśmy do Ustki… pogoda niestety nas nie rozpieszcza… wieje, pada, pada, wieje, Bałtyk wygania z pustej plaży nielicznych turystów… z kąpania w morzu na razie niestety nici, w odwodzie mamy na szczęście basen, dajemy więc radę – Tomek mimo wszystko pływa i korzysta z dobrodziejstw nadmorskiego klimatu… mi się też bardzo podoba, bo o takich fotograficznych plenerach mogłem tylko pomarzyć… jest dobrze…

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.